sobota, 8 marca 2014

23.

TAK JAK OBIECAŁAM ROZDZIAŁ NA DZIEŃ KOBIET .
wam moje kochane kobietki życzę wszystkiego co najlepsze <33. żebyście spełniły swoje marzenia no i żebyście udały się na koncert chłopaków <33 . I Kocham Was pamiętajcie *.*


spod prysznica zaraz za Niallerem. Opatulona w sam ręcznik wkroczyłam do pokoju, z wrażenia aż prawie puściłam ręcznik.
- Co wy tu robicie? - zapytałam siedzących na łóżku chłopaków.
- Ale... co wy tam robiliście? - zapytał Zayn na co ja się zarumieniłam.
Zaraz za mną wyłonił się Niall. Który chyba słyszał chłopaków i zdążył się ubrać. Objął mnie od tyłu.
- Mrr. Wiesz możemy tam wrócić. - wyszeptał mi.
- Potem coś Ci dam. - odszeptałam. - Soryy chłopaki dosyć tego widoku idę się ubrać.  - Powiedziałam łapiąc sukienkę i bieliznę z walizki i wróciłam do tej cudownej łazienki w której... ja z Niallem zapieczętowaliśmy naszą miłość. Tak.. Zrobiłam to  w łazience.. Wiem.. Głupia jestem, w takim miejscu? Ale cóż. Mówi się trudno i żyje się dalej.
Ubrałam sukienkę i wyszłam do chłopaków.
-Wow. - zbiorowe westchnienie wydobyło się z pięciu gardeł.
-Jo jo. Zamknijcie buźki i chodźcie na dwór. Nie będziemy spędzać tak ładnego dnia w pokoju, prawda? - powiedziałam ubierając balerinki.
-To moment. idziemy się ubrać. - powiedział Liam.
-Zayn tylko nie siedź godziny przed lustrem. - powiedziałam i usiadłam na kolanach Horana.
Chłopacy opuścili nasz pokój i pędem poszli szykować się do wyjścia.
-Gotowi -  stanęli w drzwiach naszego pokoju z uśmiechami. - Londyn szykuj się One Direction nadchodzi !
Poszliśmy na miasto. Tym razem nasze 'zwiedzanie' było zwykłym spacerem i śpiewaniem. W pierwszej kolejności zaliczyliśmy " Płonącego słonia" , następnie udaliśmy się na spacer.
- Wata cukrowa! Kochanie mogę?- Niall stanął przede mną i zrobił 'kocie oczy'
-Gruby będziesz. - zaśmiał się Lou.
- I przygnieciesz Alex swoim ciałem - zaśmiał się Hazza udając grubego człowieka.
-Ugh. Mój Niallerek je ile chce. Możesz. - powiedziałam na co chłopak biegiem pobiegł do budki z watą.
Po chwili wrócił z watą wielkości piłki do skakania (jeśli wiecie o co mi chodzi).
-Ty sam to zjesz? - Liam zrobił wielkie oczy.
- Nie znasz chyba mojego chłopaka- odkurzacza.- zaśmiałam się na co zostałam zgromiona wzrokiem przez 'odkurzacz'.
Usiedliśmy w znanym już nam parku.
- Ej mogę wam coś powiedzieć?- uwagę wszystkich zwrócił na siebie Hazza.
- No Haroldzik mów.- powiedziałam.
-Bo dziś jak siedzieliście w pokojach, to ja poszedłem na dół do baru, tam był pewien menager, mówił że słyszał jak śpiewaliśmy wtedy na korytarzu po przyjeździe pamiętacie? - przerwaliśmy mu tylko gromkim ' nooo' - no więc zaprosił nas do współpracy, chciałby nas wypromować. - powiedział Hazza co wywołało wśród nas wielki entuzjazm.
- A ja mam do tego propozycję.- tym razem odezwał się Malik.- rzućmy się na głęboką wodę. Zamieszkajmy w Londynie.
- Pojebało Cię?- powiedziałam.
- Ale to dobry pomysł.- każdy inny oprócz mnie zgodził się z Zaynem.
- Kochanie. Proszę. Spróbuj chociaż, zrób to dla nas. - powiedział Niall łapiąc mnie za rękę.
- Pomyślę. - powiedziałam. - A teraz chyba czas się zwijać do hotelu co? Za 2h chcieliśmy wyjechać w drogę powrotną do domciu. - powiedziałam ze smutkiem w głosie.
Całą drogę do hotelu szłam z głową w chmurach. Myślałam o tej przeprowadzce do Londynu. O tym że kariera chłopaków mogłaby się rozwinąć, ja bym mogła zostać fotografem. Bylibyśmy spełnieni. Moje przemyślenia przerwał Nialler.
- Jesteśmy - szturnął mnie w ramię.
- Co? Gdzie? Jak? - nie wiedziałam nawet gdzie jestem
- Jesteśmy pod pokojem. Wchodzisz czy zostajesz? - zapytał.
- Ja... tak, tak.. idę już. - powiedziałam wchodząc za Niallem do pokoju.
Zabraliśmy się za pakowanie w międzyczasie prowadząc rozmowę.
-Co się stało? - zapytał podnosząc głowę znad walizki.
-Kiedy?
- W drodze do hotelu. O czym myślałaś?
- Ja.. o niczym... jest... bo ... boję się.
- Czego?
- Zamieszkania tutaj. Wy myślicie że wszystko jest łatwe.. Ze przez tego kolesia będziecie w sekundę sławni.. A co jak to nie wyjdzie? Zostaniecie z niczym. - powiedziałam siadając na łóżku, patrząc na widok za oknem.
-Mamy plan B. Spokojnie Kochanie.
- Jaki plan B ? Powrót do domu i zapomnienie?
- Nie. Pójdziemy do xfactora. - powiedział Harry wchodząc do pokoju.
To mnie zdziwiło. Podczas ostatniej rozmowy zrobili wielką awanturę jak zaproponowałam im zgłoszenie do programu.
-Co się wam odmieniło? - spojrzałam na chłopaków zdziwiona.
- No bo wiesz. Nie czas na dziecinne ' chce to nie chce tego' . Nie mamy po 5 lat. Skoro chcemy spełniać swoje marzenia musimy coś zrobić. A jeżeli xfactor jest ostatnim wyjściem to i tak trzeba spróbować. Nic przecież nie stracimy. Więc? Wchodzisz w to? - Hazza spojrzał na mnie ze... smutkiem w oczach.
-Pas. - powiedziałam patrząc przepraszająco na Nialla.
- Co pas? - do naszego pokoju weszła reszta chłopaków patrząc ze zdezorientowaniem na mnie.
- Ona .. nie chce zamieszkać w Londynie. - wytłumaczył im Harold.
- Co? Dlaczego? - odezwał się Lou
- Loui ja... boje sie. - wtuliłam się w kuzyna.- to wszystko wydaje się zbyt proste. - zaczęłam łkać.
-Cii. będzie dobrze. - wszyscy się do nas przytulili.
Chłopacy pomogli nam się spakować do końca i wyruszyliśmy w drogę do domu. Nie zdążyliśmy wyjechać z stolicy a ja już spałam...

niedziela, 2 marca 2014

PROŚBA DO WAS! .

słuchajcie mam napisany cały rozdział , ale obiecałam że dodam go dopiero 8 i tak zrobię. ale tutaj nie o to chodzi. chodzi mi o to, że widzę że jest was dużo.. a komentują 3-4 osoby.. czasami wcale..  to boli. ja się tu produkuję , spędzam czas nad blogiem, każdą wolną chwilę próbuję poświęcić Heartowi . ale tracę motywację, piszę to dla Was, z myślą o Was, ale widzę że nie doceniacie tego .. ; ( . poświęcenie nawet nie minuty żeby napisać jakikolwiek komentarz bardzo motywuje. proszę.. zróbcie to dla mnie. zacznijcie komentować..

całuski ;3 .

a teraz powracam do NAJLEPSZEGO SERIALU EVER !!!