czwartek, 3 kwietnia 2014

24.

Obudziłam się w ramionach Horana. Słyszałam wokół siebie śmiechy chłopaków i Zayna śpiewającego jakiś pseudohit. Od razu wpełzł mi uśmiech na twarz.
- Zayn, nie potrafisz śpiewać. - zaśmiałam się.
- Oo. Chłopaki popatrzcie udało mi się ją obudzić. - zaśmiał się Mulat.
- Ile spałam?
- Jakieś 9h. - powiedział Niall.
- Co wy w nocy robiliście że ona tak długo spała?- Hazza znów wyleciał z motywem ' skojarzenia '.
- Nic? - spojrzałam miną 'same zboczeńce ewriłer' na Hazzę.
-Chyba się nie wyspałaś . - wymruczał Niall do ucha.
- Tak jakby. Głodna jestem po prostu.
- E Panowie!! Stajemy! Nie tylko ja chcę jeść!! - krzyknął Nialler na co całe auto zawyło śmiechem.
Wjechaliśmy po drodze do KFC bo nie było Nando's, kupiliśmy dla mnie i Niallera tyle jedzenia co zjedli Hazza, LouLou, Zayn i Liam.
- Booożeee. Zlituj się. - Liam podniósł ręce w górę.
- Co jest?- powiedziałam z jedzeniem w ustach przez co moja wypowiedź brzmiała ' fo fest'
- Się dobraliście no. Jecie za 10- powiedział Zayn na każdy kiwnął głową w potwierdzeniu.
Spojrzałam na Nialla i uśmiechnęliśmy się do siebie.
- Kochanie masz sałatę między zębami- powiedziałam
- A ty keczup nad wargą.
- bo żrecie jak świnie- powiedział LouLou urąbany cały w bułce.
- I kto to mówi. - zaśmiałam się.
Reszta drogi minęła w miarę ok. Ja z Niallerkiem napisaliśmy kolejny kawałek, Zayn z Lou tańczyli a Hazza z Liamem dyskutowali na temat ' Kot a łyżka . Czy możliwe jest połączenie. Genetyka zuuo'
 Tak nie jesteśmy normalni.
Dotarliśmy do Mullingar. Na pierwszy rzut do wysiadki byłam ja i Nialler. Chłopak miał pomóc mi się rozpakować, zrobić zakupy i wtedy pójść do siebie.
-Pamiętaj o ostatecznej decyzji. - powiedział Hazza jak otwierałam już drzwi wejściowe.
No tak. Miałam 4 dni na podjęcie decyzji " Londyn - tak czy nie" .  Ugh.
- Kotku, będzie dobrze. - Nialler przytulił mnie od tyłu, ówcześniej kładąc walizki na podłodze.
- Wiem. Ale ja się boję. Nie wiem czy jechać. - powiedziałam patrząc się tępo w ścianę.
- Ugh. Chodź.  - powiedział biorąc mnie na ręce.
- Co Ty odwalasz Misiek - zaśmiałam się.
- Idę Cię rozweselić. - powiedział wchodząc do mojego pokoju, już wiedziałam co się szykuje.
Niall posadził mnie na łóżku, podszedł do wieży i puścił jakiś skoczny kawałek i zaczął striptiz.
- Hahah wariacie jeden. Co Ty chcesz ode mnie?
- Hmm. No powiedzmy że to co mi obiecałaś w hotelu pewnego dnia. - powiedział.
Podeszłam do Niego i pociągnęłam na łóżku, spadł na mnie i zaczął namiętnie całować.
Jego pocałunki przeszły z ust na szyję i dekolt. Po chwili straciłam koszulkę, Nialler leżał tylko w spodniach przez wcześniejszy striptiz. I nagle bum... Coś nam zakłóciło naszą romantyczną chwilę.
- Córeczko już jesteście?! - rozległo się z dołu wołanie mamy.
- Taak Mamo! Zaraz zejdziemy - odkrzyknęłam.
- Ałaja moje uczy. - powiedział Nialler.
Zaczęliśmy się ubierać żeby udać się na dół do rodzicielki.
-Hej Mamuś. - powiedziałam całując ją w policzek i przytulając od tyłu.
- Dzień dobry. - przywitał się Nialler też przytulaskiem. Widać że mama go lubi.
- Jak było w Londynie dzieciaczki ?
- Meega. Oni tam jaką tyle Nandos i KFC i wg. - zaczął się śmiać Nialler.
- Widzisz mamo. Same restauracje zwiedzaliśmy. - zaśmiałam się.
- Kotek. A co z London Eye? - spojrzał na mnie Nialler.
- taa. tam szliśmy ze względu na tęczową mega watę cukrową
- To wesoło . Ile córuś przytyłaś?- zaśmiała się mama.
- Mamuuuś noo.
- Jakieś 6-7 kg - powiedział Nialler na co dostał w ramię.
- Widać- zaśmiała się mama.
- A idźcie mi .- zaśmiałam się i poszłam do salonu obejrzeć cokolwiek w tv.
Posiedzieliśmy oglądając jakiś psychoserial.
- Nialler. Może pójdziemy się przejść?  - zapytałam chłopaka.
- Z chęcią. - powiedział Nialler podrywając się z kanapy i pociągając mnie za sobą.
Poszliśmy jakąś starą, zapomnianą ścieżką prowadzącą do lasu.
- Teraz Cię zaciągnę, zgwałcę i wrócę do domu. - zaśmiał się Niall.
- Ale to nie będzie gwałt - wytknęłam mu język.
- Jak to? - spytał zdziwiony.
- To nie będzie gwałt bo ja Ci na to pozwolę. - zaśmiałam się i pobiegłam w przód.
- Wariatka. - Niall ruszył pędem za mną złapał od tyłu w pasie i zakręcił wokół osi.
Śmialiśmy się jak głupi, ale to tylko dlatego że byliśmy mega szczęśliwi.

_

tylko tyle. ; ccc. ale chociaż coś Kochane ;(