sobota, 28 grudnia 2013

TAK BARDZO ŚWIATOWO xdd

widzicie to co ja ? ? ;O


Jestem naprawdę duma z tego że w innych krajach poza Polską ktoś czyta moje wypociny

So very proud *.*

                                 LOVE YOU SO MUCH <33

9.

Nadszedł poniedziałek. Dzień wyjazdu. Moment powrotu na stare śmieci. Tylko tydzień . Ale dla mnie po tych 2 latach to nawet dzień w Norwegii byłby idealnym prezentem od losu. Obudziłam się z wielkim uśmiechem na twarzy. Czułam że w tym momencie jestem najszczęśliwszą osobą we Wszechświecie.
Spojrzałam na zegarek stojący na szafce nocnej. Była godzina 7.40 . Samolot miałam o 10. Licząc odprawę bagażową, paszportową i czas przeznaczony na czekanie powinnam na lotnisku być o 8 - 8.20 . Ubrałam się i spakowałam ostatnie rzeczy które potrzebowałabym na miejscu. Do torebki schowałam paszport, pieniądze (NOKi - korony norweskie), telefon, słuchawki, klucze do domu na wszelki wypadek, błyszczyk. Do portfela wcisnęłam jeszcze mniejszą kopię zdjęcia Nialla. To było silniejsze ode mnie. Nie potrafiłam wyjechać z myślą że nie będę miała nawet jego zdjęcia przy sobie. Złapałam za walizkę i zeszłam na dół. Mama już siedziała w kuchni na krześle z kawą, obok stał kubek ciepłej herbaty dla mnie.
- Wiesz córeczko, że będę tęsknić. - powiedziała.
- Mamo ale to tylko tydzień. Nie martw się. Dasz radę beze mnie te kilka dni. Ja też będę tęsknić, ale taki wyjazd chyba dobrze by mi zrobił. A poza tym tęsknię za moją paczką. - na myśl o moich wariatach, uśmiechnęłam się.- I pomyśleć że za kilka godzin będę znów siedzieć z nimi w parku. mamo ogarniasz?- zaśmiałam się.
Wyszłyśmy z domu i udałyśmy się do samochodu. W drodze na lotnisko nie odzywałam się z mamą ani słowem, ja skupiałam swoje myśli wokół Norwegii, ale ciągle wchodził w nie Niall, mama natomiast próbowała nie płakać i skupić się na drodze. Pożegnałam się z mamą na lotnisku i zabrałam swój bagaż. Udalam się na odprawę, oddałam bagaż a w zamian dostałam bilet. Złapałam za torebkę i  udałam się długim holem w stronę bramek odprawy cywilnej. Wszystkie rzeczy włożyłam do koszyka, zdjełam buty według procedury i przeszłam pod bramką. Zostałam przeszukana czy nie posiadam zakazanych przedmiotów (tu czytaj narkotyki broń etc) . Odebrałam swoje rzeczy i udałam się na krzesło przed drzwiami przed które udam się do samolotu. Usiadłam i wyciągnęłam telefon z torebki. Zadzwoniłam do Horana żeby poinformować go że za godzinę mam samolot i że nie będziemy mogli potem rozmawiać, jedynie face i skype.
Skończyliśmy rozmawiać po 20 minutach. Udałam się po tym czasie po kawę do stoiska Starbucks Caffe położonego w centralnej części bezcłowego sklepu. Zakupiłam waniliową latte i wróciłam na krzesło. Akurat wpuszczano do samolotu. Zabrałam swoje rzeczy i przeszłam specjalnym korytarzem. Weszłam do samolotu i udałam się na swoje miejsce pod oknem. Włożyłam słuchawki w uszy i odleciałam w krainę marzeń. Siedziałam z nogami podciągniętymi pod szyję, z głową odwróconą w stronę okna. Słuchałam mojej ulubionej piosenki . Nie wiem dlaczego ale skojarzyło mi się znowu to z Niallem.
-Niezależnie co robisz, niezależnie gdzie będziesz ja tu zostanę i będę czekał na Ciebie.- skojarzyło mi się to ze słowami Nialla które wypowiedział mi podczas jednej z rozmów.
Lot minął mi bardzo spokojnie. Wyszłam z samolotu już na lotnisku w Bergen., poszłam w miejsce gdzie odbiera sie bagaże i złapałam za moją walizkę. Wyszłam przed lotnisko. Pogoda jak na Norwegię była o dziwo cudowna. 18 stopni . Złapałam za telefon i zadzwoniłam do Stelli. Poinformowałam ją że niedługo będę i wsiadłam w taksówkę. Podałam taksówkarzowi adres, włożył walizkę do bagażnika i odjechaliśmy z lotniska.

piątek, 27 grudnia 2013

8.

Stojąc tak i przytulając Nialla analizowałam w głowie słowa Grega. Całą rozmowę. A mój wewnętrzny głos, który irytował od dłuższego czasu darł się, krzyczał o moim uczuciu. Może to jest prawda że go kocham, ale co dalej w takim bądź razie. Czy dane jest nam być razem? Wspólnie się rozwijać, kochać, przeżywać chwile, błahostki, razem przechodzić przez ciężkie zdarzenia, pomagać, coraz bardziej się poznawać?
- Niall. Ja. Wybacz mi wszystko. Ja jestem głupia.
- Nie jesteś!- zaprzeczył mi, delikatnie całując w czoło, przez co przez moje ciało przeszły drgawki a w brzuchu zawirowało.
- Jestem. Wszyscy w naszym wieku kochają, są w związkach. Ale spotkało ich to bo potrafili otworzyć się na miłość. A ja nie umiem. Jestem głupim wyrzutkiem społeczeństwa.- powiedziałam.
- A jeśli pomogę otworzyć Ci się na miłość?- zapytał.
- No to moje życie się zmieni.- powiedziałam.
- No więc ja Niall Horan udowodnię Ci Alexandro Castio że potrafisz kochać.- powiedział.- A teraz pozwól że oddalę się a Ty skończ się pakować.
- Jak uważasz.- powiedziałam patrząc na niego, nie wierząc że on może mnie kochać.
- I udanej podróży. Mam nadzieję że czas spędzony tam otworzy Ci oczy.- zaśmiał się.
-Prędzej otworzy mi  Szpitalny Oddział Ratunkowy.- zaśmiałam się myśląc o tych planowanych melanżach .- A Ty jakie masz plany na ten czas?
-Pojadę do Dublinu do kuzyna. - powiedział. - Ale nie bój się będę pisać.
Pożegnaliśmy się i Niall wyszedł. Ja wróciłam do pakowania. wyrzuciłam wszystko z torby i zaczęłam pakować od nowa. Nawet nie wiem kiedy ale kiedy spojrzałam na zegarek była 23. Wzięłam szybki prysznic i wskoczyłam pod kołdrę. Wystukałam na telefonie numer Horana i zadzwoniłam żeby życzyć mu słodkich snów. Zawsze tak robimy. Albo ja dzwonię do Niego albo On do mnie. Czasami piszemy śmieszne wierszyki na 'branoc'. Takie to życie dwójki popapranych przyjaciół.
Noc minęła mi chyba w miarę spokojnie. Chyba bo tak naprawdę to nic nie pamiętam. Obudziłam się o 12. Była sobota więc mogłam sobie trochę poleniuchować. Niall o 9 jechał już do kuzyna. Obiecał że zadzwoni wieczorem.
Zwlekłam się z łóżka i udałam do łazienki. Ogarnęłam się do stanu życiowego, ubrałam legginsy i prawie przeźroczysty sweter z myszką miki. Nie ubierałam pod niego bokserki bo stwierdziłam że nie ma potrzeby, z domu nie wychodzę, tutaj tylko mama mnie zobaczy więc może widzieć mój stanik. W duchu zaśmiałam się na myśl ' Ciekawe jakby Niall  mnie tak zobaczył'.
Zeszłam na śniadanie. Mamy w domu nie było. Na stole leżała kartka

                      "Jestem na mieście. Będę o 14. W lodówce masz lazanię. Odgrzej sobie. Mama"

Zrobiłam tak jak rodzicielka napisała. Zjadłam 'śniadanie' i zaległam przed telewizorem.
Do 18 czas minął mi na oglądaniu telewizji i jedzeniu.
Punkt 18 zadzwonił telefon.

*rozmowa*

   Niall: No heej
   Alex: Siema. I jak podróż?
   Niall: Bez problemu. Jest fajnie.
   Alex: Ale nie przeszkadzam?
   Niall: Ty mi nigdy nie przeszkadzasz.
   Alex: Tak sobie wmawiaj. Haaha. Deklu
   Niall: Teraz mogę gadać i nie deklu tylko Panie deklu. haaha
   Alex: Tsaa. a mrówki mają zielone odwłoki i latają.
   Niall: Jak chcesz. A Ty już spakowana Księżniczko?
   Alex: Tak. Wszystko. Oprócz kosmetyczki. Jutro jadę z mamą na zakupy jeszcze i potem tylko do                Bergen.
   Niall: To super. Do zobaczenia za tydzień. Już tęsknię i to bardzo.
   Alex: Ja też Niall. Ja też.
   Niall: powiedziałbym że Cię kocham, ale wiem jaka będzie reakcja. Więc powiem : I tak jesteś głupia
   Alex: Ale za to mnie kochasz. Niall ja muszę kończyć (powiedziałam słysząc głos mamy z dołu)
   Niall: Ok. Dobranoc. Zadzwonić rano?
   Alex: Jeśli chcesz to oczywiście. I dobranoc Miśku.

Rozłączyłam się i skierowałam swoje kroki w stronę drzwi prowadzących z pokoju na korytarz.
-Córeczko musimy porozmawiać.- powiedziała. przestraszyłam się nie na żarty. Nigdy nie słyszałam od niej takich słów.
- Rozumiem. No to mów co Ci leży na sercu mamuś.
- No więc.. wiem że to trudne pytanie... będziesz musiała się bardzo zastanowić. Tylko proszę córeczko. Nie denerwuj się. Odpowiedz szczerze. Muszę znać prawdę. - o kurwa... o co mamie chodzi? serce zaczęło mi walić jak szalone.- Więc.. I w tym momencie zadam Ci to trudne i dosyć krępujące pytanie. Co tam? - zaśmiała się.
- Mamuś! To nie było zabawne- powiedziałam śmiejąc się razem z nią.- Wiesz jak mi pikawa skoczyła?
- Hahaha. A idź pan w chorele z taką córką. - zaśmiała się. - Obejrzysz ze mną film?
- Nie mogę mamuś. Muszę się wyspać. - lekko jej skłamałam.
- Ok to dobranoc. - pocałowała mnie w czoło.
Udałam się do siebie do pokoju i "poszłam spać". Tak naprawdę to oglądałam u siebie w pokoju ten sam film co mama na dole haha. Tylko że ja w odróżnieniu od mamy wolę oglądać go po angielsku niż norwesku. Pomimo że jestem norweżką to od kiedy zamieszkałam w Irlandii wolę oglądać po angielsku. Może jest to zasługa tego że nie używam norweskiego. Nawet z mamą nie rozmawiamy w ojczystym języku. Jedynie z dziewczynami z Bergen rozmawiamy po norwesku.
Zasnęłam w połowie filmu, ale sen był lepszy niż niejeden film.

czwartek, 26 grudnia 2013

7.

Ostatnie dni to były tylko jeden wielki chaos. Szkoła, próba, dom, próba z Niallem, szkoła, próba... I tak w kółko aż do piątku. Nadszedł dzień WIELKIEGO występu. Dni Mullingar. Święto wszystkich mieszkańców. Najważniejszy dzień dla każdego z nas z osobna. Przyszła pora na program artystyczny. Byłam strasznie zestresowana
- Niall. Boje się. To się nie uda.- powiedziałam.
- Wszystko się uda Maleńka.- Blondas mnie przytulił i uśmiechnął się.
-Tobie to łatwo mówić. Jak będzie klapa to będzie moja wina. Ja pisałam piosenkę. - jedna łza uciekła mi z oka i pociekła po twarzy.
-Przeżywasz jak mrówka okres.- zaśmiał się a ja razem z nim.
-Teraz na scenie wystąpi wschodząca gwiazda Mullingar Alexandra w duecie z Niallem. - usłyszeliśmy naszą zapowiedź przez Michaela. Głównego prowadzącego święta miasta.
Nasz występ chyba się udał. Piosenka wpadała w ucho. Niall śpiewając patrzył się cały czas prosto na mnie.  Miałam wrażenie jakby chodziło o mnie. Zbliżał się koniec występu. Niall przybliżał się do mnie. Wyśpiewaliśmy ostatni wers piosenki, w tym momencie Niall przybliżył swoją twarz do mojej. Usta do ust, ciało do ciała, dwa ciała jedna dusza. Harmonia. Jak jing i jang. Niebo i ziemia. Dobro i zło. Jego usta idealnie pasowały do moich. Nasze dłonie złączyły się. Nagle rozległy się brawa. To nas ocknęło. Powróciliśmy na scenę. Ukłoniliśmy się i zeszliśmy.
Stojąc już za sceną spojrzałam na Nialla. Oczy mi się świeciły.
- Niall.- powiedziałam błagalnie.
- Przepraszam. Nie powinienem.- powiedział.
- No nie powinieneś.- powiedziałam zła. Zabrałam swoją torbę i poszłam w kierunku domu.
- Będę tęsknić. - krzyknął za mną.- Nie chcę żebyś wyjeżdżała.- głos mu się załamał.
Miałam łzy w oczach. Chciałam się odwrócić i rzucić mu się w objęcia. Ale powiedziałam sobie " Be strong, Be hard" . Nie mogłam teraz ulec głupiemu uczuciu. Które i tak było zmylne.
Otarłam łzę i szłam dalej dumna.

*Niall*
-Będę tęsknić. - krzyknąłem patrząc jak Moja Miłość odchodzi. Wiedziałem że do jej wyjazdu się nie zobaczymy na pewno. - Nie chcę żebyś wyjeżdżała.- powiedziałem czując gulę w gardle jakbym miał zaraz zacząć płakać.
-I odeszła. - powiedziałem pod nosem.

Zakochać się bez wzajemności. W 'przyjaciółce'. To boli najbardziej. Gdyby Alex była mi obca, gdybym nie spędzał z nią czasu, moje uczucie nie byłoby takie bolesne. Mógłbym z czasem zapomnieć. Odkochać się. Ale w tym wypadku, będąc z Alex prawie codziennie, pisząc z nią, rozmawiając, śmiejąc się, przytulając, z każdym dniem upewniam się w tym uczuciu. Wiem że ją kocham... Szkoda tylko że Ona nie czuje tego samego.

*Alexandra*
Byłam już w swoim pokoju. Patrzałam się na zdjęcie Nialla które wisiało u mnie na ścianie. Głupek sam je powiesił . Uznał że to zdjęcie będzie mnie pocieszać kiedy go nie będzie obok.
W tym momencie to zdjęcie tylko przypominało mi o tym że jakiś mały pieprzony głos w środku mnie krzyczy, wręcz drze się " KOCHASZ HORANA!! KOCHASZ GO"  . to wwierca się we mnie. Powoduje że nie myślę racjonalnie.
Żeby odegnać od siebie te myśli, złapałam za walizkę i zaczęłam się pakować. Cały ten proces zajął mi nie więcej niż 15 minut. Nie miałam co robić przez resztę dnia. Była dopiero 19 .. Nie chciałam nic innego jak wziąć, zamknąć się w sobie, w swoim pokoju, z muzyką, filmami, jedzeniem bez żadnych gości.. Ale tak sie chyba nie da.. Nie minęło 5 minut a z mojego telefonu zaczęły wydobywać się pierwsze takty "On Top The World" Imagine Dragons.. Mój dzwonek.. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Nialla. Kliknęłam przycisk wyciszenia i odłożyłam telefon. Taka czynność trwała chyba 5 minut.
Wyłączyłam telefon i włączyłam sobie telewizję, program ten co zawsze który mi towarzyszy. MTV live - I like it.
Zaczęłam nucić z Abrahamem Mateo - Senorita. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się a w nich stał Greg.
-Co?- spojrzałam na niego.
- Co?! Ty się pytasz kurwa co?! - ton jego głosu wskazywał na to że chciałby mi zajebać.
- Nie wiem o co ci do cholery chodzi. A teraz wyjdź z tego pokoju!- powiedziałam.
- Nie wyjdę do póki mi nie wytłumaczysz co zrobiłaś Niallowi.
-Ale.. Ja mu nic nie zrobiłam.. Co się stało?- trochę ... nie.. bardzo się przestraszyłam .
- Niall siedzi od powrotu z występu na fotelu u siebie w pokoju, patrzy się tępo w ścianę, patrzy się swoimi niebieskimi oczami przepełnionymi bólem, smutkiem i tęsknotą... Co ty mu zrobiłaś albo powiedziałaś.
- Nic.. Niall..On po prostu mnie pocałował.. ale ja go nie kocham.. On mnie też nie. to tylko zauroczenie z jego strony.
- Kocham srocham... Sranie w banie pierdolenie.... Słyszysz co ty mówisz?!- Greg zaskoczył mnie swoim wybuchem.- Nigdy nie widziałem Nialla tak szczęśliwego jak od czasu kiedy Cię poznał.. Nigdy taki nie był. Przy żadnej dziewczynie nie jest taki.. On dla Ciebie zrobiłby wszystko.. Otwórz serce na innych póki nie jest za późno..- powiedział, a ja stałam jak słup soli tępo patrząc się na niego.-Tyle z mojej strony amen. - zakończył swoją wypowiedź i wyszedł.
 Usiadłam na łóżku i sama nie wiedziałam co mam robić. Z jednej strony nie chcę stracić Nialla. Jest dobrze jak jesteśmy przyjaciółmi, ale z drugiej... jeśli to prawda że on mnie kocha naprawdę... jeśli... ja go też KOCHAM a nie tylko LUBIĘ.. przecież między przyjaźnią damsko-męską a związkiem jest naprawdę krucha granica..
- MOJE ŻYCIE JEST POJEBANE!!! - krzyknęłam.
-Moje też. Kocham kogoś kto mnie nie kocha.- powiedział Niall stojący w miejscu gdzie kilka minut wcześniej stał jego brat.
-Niall. Ja przepraszam.- powiedziałam, patrząc na jego smutną twarz.
-Nie masz za co.- powiedział.- Chcę zapomnieć.
- O mnie? - przestraszyłam się.. Nie chcę go stracić.
- Nie o tobie. O uczuciu które do Ciebie żywię. Skoro jest one jednostronne...
-I think We can try one more time from the beggining.- powiedziałam cicho.
- You think... ale co. - powiedział Niall.
- Niall.. Chodzi o to że chcesz zapomnieć o tym pocałunku o wszystkim... Zacznijmy od nowa.
- Nie rozumiem.
- Ale ja rozumiem.. - powiedziałam.- Cześć. Jestem Alexandra. A ty?
- Hahaha. - zaśmiał się Niall.- Horan. Niall Horan.
- Miło mi Cię poznać.  - powiedziałam
- Ale z Ciebie wariatka - powiedział Niall przytulając mnie.

sobota, 21 grudnia 2013

6.

Jezu jakie to wszystko jest dziwne.. Nie ogarniam swojego życia.. Nic nie jest takie proste jak się wydawało. Zależy mi na przyjaźni z Horanem.. Ale chyba coś w środku mnie, jakiś mały głosik mówi mi że go kocham, że zakochuje się w Nim z każdym dniem. Zbliża się przerwa od szkoły, cały tydzień. Z chęcią wyjechałabym do Norwegii. Tęsknię za dziewczynami. Nie wiedząc kiedy, złapałam za telefon i wykręciłam numer do Stelli.
-Hej Piękna.- powiedziałam.
-O. Popatrzcie kto się odezwał po prawie 2 latach. - było w jej głosie przepełnionym sarkazmem słyszeć nutę smutku.
-Przepraszam miałam dużo na głowie.- powiedziałam.- Mam prośbę do Ciebie. Przenocowałabyś mnie w przyszłym tygodniu?- zapytałam.
-Dobrze wiesz że w moim domu zawsze jest miejsce dla Ciebie.- powiedziała.
-No to będę w poniedziałek tak ok 12 w Bergen - powiedziałam. -Tylko nie mów nic nikomu. Ok?
- Ok. Do zobaczenia. - powiedziała.
Rozłączyłam się i rzuciłam tel na łóżko. Złapałam laptopa i zabukowałam sobie bilety do Norwegii i powrotny.
- Mamo! W poniedziałek lecę na tydzień do Stell. - powiedziałam.
- Dobrze! Weźmiesz coś dla jej mamy? Nie będę tego wysyłać paczką. - zapytała.
- Oki.
- A i Niall jest już.- krzyknęła.
-Niech przyjdzie- powiedziałam i usiadłam na łóżku.
Po chwili zapukał do drzwi i wszedł. Widać było że chłopak jest przybity.
-Hej. - powiedział stojąc w drzwiach.
- Usiądź.- poklepałam miejsce obok siebie.
-Nie dzięki. Postoję.- powiedział.
- Niall. Cholero jedna. Siadaj. Proszę. Nie zachowuj się jak bachor któremu zabrano cukierka.
-A może się tak czuje co?! Może czuję się jakby ktoś zabrał cząstkę mnie.- podniósł lekko głos, ale po chwili ściszył go prawie do szeptu.
- Niall. - podeszłam i go przytuliłam.- Przepraszam. Może z czasem zrozumiem że Cię kocham, może z czasem naprawdę to się stanie. Ale na obecną chwilę nie potrafię.- wytłumaczyłam.
-A pozwolisz chociaż jeden jedyny raz pocałować się? Potem o tym zapomnimy i będziemy dalej jak przyjaciele.- zaproponował.
-To takie coś jest możliwe?
- Tak.- powiedział i zbliżył swoją twarz do mojej.
Delikatnie ujął moją twarz w swoje dłonie. Powoli, jakby bał się że zniknę połączył nasze usta, nie wiedziałam co zrobić, oddałam swoje usta w całości Jemu, połączyliśmy się w jedną całość. Nie zauważyłam nawet kiedy jedna moja ręka powędrowała na policzek blondyna, a druga zapodziała się w Jego włosach. Powoli, nasz pocałunek robił się bardziej namiętny. Serce waliło mi jakby zaraz miało mi wylecieć z piersi, w brzuchu rozlewało się ciepło. W tym momencie zauważyłam że to co podpowiada mi głosik w środku że kocham tego niebieskookiego blondyna jest po części prawdą. Oderwaliśmy się od siebie. Nasze oczy błyszczały. Niall uśmiechnął się do mnie nieśmiało.
- Ale Ty całujesz.- zaśmiał się a ja się zarumieniłam.
- No to teraz czujesz się spełniony?- zapytałam.
-Chyba tak.- przytulił mnie znów.
- Niall. A piosenka?
-Kit z nią. Ona jest już gotowa do występu. A w ogóle to kiedy występ? -zapytał.
- W piątek. Próba odbędzie się o 10, a o 16 występ. Mamy wolne od szkoły z tej okazji. A i nie szczerz się tak do mnie. - powiedziałam lekko uderzając go w ramię.
- Nie potrafię. Ciągle czuję smak twoich ust.- powiedział.
-Niall. - powiedziałam gdy chłopak za bardzo się rozmarzył.
- Wiem wiem. było minęło. Dalej jesteśmy przyjaciółmi.- powiedział.
-Coś w ten deseń.- zaśmiałam się.
-Obejrzyjmy film. - zaproponował.
- Ok. Ale ja wybieram.
Niall położył się u mnie na łóżku a ja podeszłam do szafki pod telewizorem żeby wybrać jakiś film. Postawiłam na "Spadaj Tato!"
Film się skończył a my nie wiedzieliśmy co robić.
-Niall. W poniedziałek wyjeżdżam. -powiedziałam.
-Co?! Dokąd?!- wykrzyknął wyraźnie zdziwiony chłopak.
-Do Norwegii. Na tydzień. - oświadczyłam.
-Szkoda.- powiedział zasmucając się.
__
Hyhyhy . Muszę przerwać w tym momencie ;D .
♥.

5.

Dziś szkoła a ja zaspałam! 7.30 !!
-Cholera! o 8 zaczynają się lekcje a ja nie gotowa!!
I jak na złość zadzwonił telefon
- Co?- powiedziałam do słuchawki.
-Pomyślałem że może chciałabyś zabrać się ze mną do szkoły. Chodzimy przecież razem do PristonHigh co nie?- to był Niall. Wszędzie rozpoznałabym ten cudowny głos.
- Hmm. Dla mnie super. Bo znów zaspałam. - ucieszyłam się z propozycji chłopaka.
- Ok. To otwórz frontowe drzwi. minuta i jestem.- zaśmiał się.
Przez to że mieszkamy obok siebie dziwnie określać nam czas. "20s i jestem?" głupio to brzmi.
Zeszłam na dół i odkluczyłam je. Napisałam esa do Horana

       do Niall: Od razu wchodź. Jestem w pokoju.

Poszłam do pokoju, z którego zgarnęłam bluzkę z motywem pandy i czarne legginsy. Poszłam do łazienki się ogarnąć. Umyłam się, ubrałam i zrobiłam lekki makijaż oczu. Popsikałam się perfumem i wyszłam. Niall siedział na łóżku bawiąc się telefonem.
-No witaj śliczna.- Wstał i przytulił mnie na powitanie.- Wyglądasz olśniewająco.
- Ha.. Chciałbyś. Wyglądam przeciętnie. - powiedziałam. Nigdy nie uważałam się za piękną, pomimo że w szkole wielu chłopaków oglądało się za mną ze względu nietypowej urody w szkole, byłam Norweżką, miałam norweską urodę.
-To lecimy do szkoły?- zapytał
- Czekaj. Spakuje się. - powiedziałam łapiąc za plecak
-Ale ja to zrobiłem za Ciebie.- powiedział i podał mi plecak.
- No to lecimy. Powiedziałam ubierając koturny.
- Eii. Wyglądasz bombowo. Wszyscy chłopacy zwrócą uwagę na Ciebie.- powiedział.
- tss. Zapomnij.
- Ja napewno nie będę mógł się na niczym skupić przez Ciebie. - zaśmiał się gdy wsiadaliśmy do samochodu.
-Hej Greg. - przywitałam się z naszym 'szoferem'
- No siema młoda. - odpowiedział mi.
- Odezwał się staruch- zaśmiałam się.
Podjechaliśmy do szkoły o 7.55 . zostało dosyć czasu żeby zobaczyć zastępstwa i pójść do klasy.
Czekały mnie 4h pod rząd angielskiego. Masakra. Niall w tym czasie miał na drugim skrzydle szkoły zajęcia z historii i biologii.
Po pewnym czasie słuchania naszej facetki zachciało mi się spać więc wyciągnęłam tel
   do Niall: Nudzi mi się a Ci?
   od Niall: Mi też. Może się zwijamy?
   do Niall: Musiałabym coś wymyśleć żeby się zmyć. ;/
   od Niall: Udawaj że Ci niedobrze. Zawsze działa. Będę czekać przy bramie.

- Proszę pani?- podniosłam rękę
- Tak Alexandro?
- Bo mi niedobrze. Mogłabym udać się do pielęgniarki?
- Oczywiście.
Wyszłam z klasy i poszłam do piguły. Ściemniłam jej że źle się czuję i że mama po mnie podjedzie do szkoły i zadowolona ze swojego kłamstwa udałam się na umówione miejsce. Horan jak mówił czekał już na mnie.
-To dokąd idziemy?- zapytałam.
- Co powiesz na piwko ze mną?- zapytał
-Hmm.. Można iść. A dokąd?
-U mnie w domu nikogo nie ma więc idziemy do mnie.
-Ok.- zgodziłam się bez gadania.
W drodze do domu zachaczyliśmy o TESCO żeby kupić coś do zjedzenia.
Byliśmy już w trakcie picia. Kiedy Niallowi zachciało się POWAŻNEJ ROZMOWY..
-Alex?- było to bardziej stwierdzenie niż pytanie.
-Słucham. Niall?
-No bo .. Spotykamy się już od dłuższego czasu
-Jako przyjaciele- przerwałam mu.
-No właśnie. Ale ja do Ciebie czuję coś więcej niż przyjaźń.- powiedział.
-Niall.. proszę.. Nie.. Ja. Ja nie chcę z nikim być w związku. Ja nie potrafię. Nie chcę zniszczyć przyjaźni.- powiedziałam i odsunęłam się na drugi koniec łóżka.
- Rozumiem. Przepraszam.. Zrozumiem jeśli nie będziesz chciała się do mnie teraz odzywać. Przepraszam.- powiedział. Zauważyłam jak niepostrzeżenie wyciera samotną łzę która wypłynęła z głębi Jego błękitnych oczu.
-Niall. Przepraszam że Cię odrzuciłam. Cenię sobie Ciebie jako przyjaciela. I nie chcę tego stracić przez to jakby związek nie wyszedł.- powiedziałam i mi także łza wypłynęła z oka. Ne zdążyłam jej wytrzeć. Uprzedził mnie Niall.
- Nie płacz Maleńka.- powiedział, a ja chcąc nie chcąc wtuliłam się w Niego.- Alexandra.
- Słucham Niall. - podniosłam głowę.
- Pamiętasz ten cytat u Ciebie w pokoju?
-Który?
- "If You love somebody
Better tell them while they're here 'cause
They just may run away."
- Nom to co z nim?- zapytałam.
-No i.. Ja chcę powiedzieć że Kocham jedną osobę zanim ona odejdzie.- powiedział. W sercu poczułam lekkie ukłucie.. Jakby ktoś wbił mi sztylet w samo serce.. Niall kocha inną?
-No to idź do niej i jej to powiedz.- powiedziałam i wysunęłam się z jego objęcia.
- Ok. - powiedział wstał i wyszedł z pokoju.
- No to teraz straciłaś Nialla na zawsze. - powiedziałam sama do siebie.
Po chwili do pokoju wszedł Niall z jedną pojedynczą czerwoną różą.
- Alexandro. Kocham Cię. Chcę żebyś to wiedziała zanim odejdziesz.- powiedział stojąc przede mną.
- Ja Niall..Nie wiem co powiedzieć..- zatkało mnie. przecież ja go nie kocham. to tylko przyjaciel.- Ja Ciebie też kocham.- powiedziałam a na jego twarzy zagościł uśmiech.- Ale jak przyjaciela.- natychmiastowo zgasł.
- Mhm. - powiedział ewidentnie zasmucony.- Ale pamiętaj jedno. Zawsze będę się starać! - powiedział i usiadł na łóżku.
-Niall może ja już pójdę.- powiedziałam.
- Nie chcę żebyś odeszła. - wymruczał nie podnosząc głowy.
-Nie odejdę na zawsze. Tylko na kilka godzin. Zobaczymy się przecież o 16, próba pamiętasz? Chyba że nie chcesz. Zrozumiem.- powiedziałam.
-To nie tak.- powiedział wstając.- Złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie.- Alex ja potrzebuję Ciebie jak nigdy nikogo. To Ty powodujesz że się uśmiecham. Już wtedy jak przyszedłem na próbę olśniłaś mnie.
-Yym.- powiedziałam wyplątując się z jego objęcia i wyszłam z pokoju. - Do potem Niall. - powiedziałam na odchodnym. Usłyszałam za sobą tylko jak Niall cicho wzdycha zasmucony.

czwartek, 19 grudnia 2013

OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE

Moi drodzy parafianie. Myślałam o tym co mogłoby dziać się w rozdziałach. Dawajcie swoje propozycje. To ułatwi mi pracę. Będę wiedziała czego ode mnie oczekujecie i o czym pragniecie czytać. ; ) .

a i z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia życzę Wam wszystkiego co najlepsze, udanej wieczerzy przy wigilijnym stole, zapomnienia błędów, wybaczenia ludziom i spędzenia jak najlepiej tego pięknego czasu. Oczywiście nie chciałabym zapomnieć o Sylwestrze. No więc nawiązując do niego : Szczęśliwego Nowego Roku 2014!! Udanego i niezapomnianego Sylwestra i żeby żadna z Was nie odpadła przed 24   ♥.

Nigdy Wam tego jeszcze nie mówiłam ale Kocham Was Moje Drogie Czytelniczki ♥♥.

4.

Gdy stanęłam na korytarzu widok naszych gości zamurował mnie. W drzwiach stali Niall, jego brat i tata.
- Wejdźcie. Zapraszamy - powiedziała mama i mnie przedstawiła.
- Hej Niall. - przywitałam się z chłopakiem
- Hej Alex. - zaśmiał się.
-To wy się znacie?- zdziwił się jego brat.
- Emm. No tak. Pamiętasz co mówiłem że zapisałem się do chóru. No i tam Ją poznałem.- Wytłumaczył bratu Niall.
-Zapraszam do stołu. Co będziemy tak tu stać.- powiedziała mama i gestem ręki wskazała gościom stół w salonie nakryty pysznymi daniami.
Kiedy już skonsumowaliśmy posiłek a atmosfera zaczęła się nakręcać kiedy mama wyciągnęła whisky.
-Niall to może pójdziemy do mnie? Przygotujemy ten występ.- zapytałam.
- Ok. Tylko dopiję herbatę i lecimy.- powiedział.
Zaprowadziłam Horana do mojego pokoju.
- Witam w moim królestwie.- powiedziałam na wstępie.
-"If You love somebody
Better tell them while they're here 'cause
They just may run away" - przeczytał- piękny cytat.
- Wiem. Nad łóżkiem mam inny.
Podszedł do łóżka i przeczytał : "That You make me strong"
-A do kogo te opisy?- zapytał w śmieszny sposób unosząc brew.
- A wiesz.. Chyba takie po prostu o życiu.- uśmiechnęłam się. - ale teraz nie o moich napisach tylko zajmijmy się piosenką. ZOSTAW TO - powiedziałam kiedy zauważyłam że Niall trzyma moje zdjęcie z przyjaciółkami w Norwegii.- Ja na nim strasznie wyszłam!
-Nie strasznie. Ja uważam że uroczo. Masz tutaj taką śliczną mordkę.- zaśmiał się.
-Nie śmieszną tylko chomiczy ryjek.- powiedziałam znów robiąc tą minę.
-Hahaha. - rozległ się śmiech blondasa, kiedy zobaczył to.
Złapałam za gitarę i zaczęłam grać piosenkę na występ. Horan zaczął nucić pod nosem :
                                   She's always tryin' save the day
                                   She's wanna let my music play.
                                   She's all or nothing
                                   but my feelings never change.
-Ładne to. - powiedział kończąc nucić jeden ze swoich wersów.
- Wiem bo ja to pisałam- zaśmiałam się.
-Haa. ale wysoka samoocena - szurnął mnie w bok i się zaśmiał.
Zaczęliśmy się łaskotać kiedy zabawę przerwał nam Gregg wchodzący do pokoju.
-E młody! Zwijamy się.- powiedział i wyszedł.
- Zadzwonię wieczorem- powiedział Niall całując mnie w policzek.
- Ok. Ale i tak nie musisz się ze mną teraz żegnać. Idę na dół przecież. Nie ładnie nie żegnać się z gośćmi.- powiedziałam i wyszliśmy z pokoju.
Pożegnałam się z jego tatą i bratem i pomogłam mamie znieść wszystko ze stołu. Była gdzieś godzina 20 kiedy usiadłam na kanapie z mamą.
- I jak się podobają sąsiedzi?- zaśmiała się.- Nie wiedziałam że Niall mieszka obok.
-Ja też nie mamo. - powiedziałam.- Ale to chyba dobrze co?
-No dla Ciebie maleńka chyba tak.- powiedziała uśmiechając się do mnie.- W końcu się zakochasz w kimś porządnym.
- Ale mamo. Ja nie zakocham się w Niallu. Nie chcę. To tylko kolega.- powiedziałam.
- Ja tak samo mówiłam o Twoim tacie. 'To tylko kolega'- powiedziała.
- Wiem mamo. Mówiłaś to.- powiedziałam a po policzku popłynęła jedna samotna łza na wspomnienie mojego taty.
Tata zmarł gdy miałam 10 lat. Z mamą nie miałam nigdy takiego kontaktu jak z Tatą. Ale po śmierci musiałam się otworzyć na innych. Pomimo że nie potrafiłam. Jedynie mama potrafiła do mnie dotrzeć. No i teraz Niall. Dzięki tacie tak naprawdę zaczęłam śpiewać. Gdyby nie on nie wiem co trzymałoby mnie tak jak chór.To jest moją podporą przed załamaniem się.
-Nie płacz skarbie. - powiedziała mama. Nie zauważyłam kiedy zaczęłam płakać.
- To może ja pójdę do siebie. - powiedziałam i wyszłam z salonu.- Dobranoc mamuś.
Wchodząc po schodach słyszałam dźwięk połączenia. Weszłam do pokoju ale nie zdążyłam odebrać. 3 nieodebrane połączenia i 2 sms

    od Niall: Martwię się. Czemu nie odbierasz?
    od Niall: Zadzwoń jak wrócisz. Martwię się Misia! ;*


Byłam w trakcie pisania sms kiedy niespodziewanie usłyszałam pukanie w szybę. Podeszłam do okna i zobaczyłam na ogrodzie Nialla.
-Ej no. Nic mi nie jest. Siedziałam z mama w salonie. Ale to słodkie że się martwisz.- powiedziałam.
-I nie zdajesz sobie sprawy jak.- powiedział.- A teraz skoro wiem że nic Ci nie jest to dobranoc. Śpij dobrze Maleńka. - przesłał buziaka w powietrzu odwrócił się i miał zamiar iść kiedy krzyknęłam do niego:
-Nie maleńka i wzajemnie. Słodkich snów.- Niall zaśmiał się pod nosem a ja przymknęłam okno i położyłam się spać.

środa, 18 grudnia 2013

3.

Obudziłam się rano i pierwsze co zobaczyłam to kolejny sms od Horana

   od Horan: Witaj Śliczna. Udanego dnia ;D

Boże ale chłopak słodzi- zaśmiałam się. Udałam się do łazienki i wykonałam poranną toaletę, a następnie ubrałam się w miętową sukienkę i sandałki na koturnie ze względu że było ciepło.
Razem z mamą zjadłyśmy śniadanie.
-Córeczko ja teraz pojadę do TESCO po zakupy do kolacji. Jak możesz to ogarnij trochę dom. Jak będę coś chciała to Cię zawołam -powiedziała i wyszła.
Zdjęłam więc buty i ubrałam kapcie.. 'Nici ze spaceru'- pomyślałam. Włączyłam MTV i zaczęłam odkurzać salon. Po 15 min lśnił xd. Następnie zmyłam podłogi, wytarłam kurze.
Nie miałam co robić więc udałam się do kuchni z zamiarem zrobienia ciasta. I kolejny raz rozległ się dźwięk sms:

   od Horan: Może krótki spacer?
   odpisałam : Teraz zabierałam się za pieczenie ciasta na kolację. Chcesz to wpadnij pomóc.
   od Horan: Ok. Zaraz będę . xx . ;)

Może być ciekawie- pomyślałam.
Przygotowałam wszystkie składniki potrzebne do zrobienia murzynka. Moje ulubione ciasto. Nie minęło 5 min a rozległ się dzwonek do drzwi
-OTWARTE!! WSZEDŁ!! - krzyknęłam a Horan posłusznie wmaszerował do środka.
- Zdejmij buty. Sprzątałam dopiero co. - powiedziałam.
-Ok. - wykonał moje polecenie i udał się do mnie- Ślicznie wyglądasz.
- Emm. Dzięki . Ty też. - odpowiedziałam i się zarumieniłam.
Przygotowanie ciasta zajęło nam 30 min. Teraz tylko do piekarnika i gotowe.
-Powiedz mi coś o sobie. - poprosił Blondas.
-Ojej. Dużo by tu nie było do opowiadania. Najważniejsze o mnie wiesz ;)
-Ale ja o Tobie nic nie wiem. - zasmucił się
- No więc. Kocham śpiewać i to wiesz. Wychowywałam się w Bergen w Norwegii. Od 2 lat tu mieszkam. Nie znam nikogo oprócz ludzi z chóru i kilku osób ze szkoły. Nie znam sąsiadów, ludzi których spotykam na jakiś spotkaniach nikogo. Tęsknię za Norwegią. Lubię Cię. Moja mama właśnie wróciła do domu. I nie wiem co jeszcze xd- zaśmiałam się
Poszłam otworzyć mamie drzwi i pomogłam jej wziąć zakupy.
- Mamuś to jest Niall. - powiedziałam. - Nowy kolega z chóru, z nim będę śpiewać ten duet na DM.
- Miło mi Cię poznać Niall. Jestem Liv (Kobiece Norweskie imię)- przedstawila się mama.
- Mnie też miło Panią poznać. Alex ja już pójdę. Nie będę wam przeszkadzać. I zostaw mi kawałek naszego ciasta- uśmiechnął się.
-Nie martw się . ; d Do zobaczenia.
- pa. - powiedział i mnie przytulił. - do widzenia Pani.
- Do widzenia Niall.- mama się uśmiechnęła.
Niall wyszedł a my poszłyśmy rozpakowywać zakupy.
-Fajny jest.
-Mamo! - zaśmiałam się.- Między nami nic nie ma.
-Jeszcze ..- powiedziała po czym rzuciłam w nią mandarynką.
-Mamuś nie przeginaj .- zaśmiałam się. i poszłam do pokoju. - Jak coś to wołaj.
- Ok ! - odkrzyknęła jak wchodziłam po schodach.
Do 15 czas zleciał mi szybko. Stwierdziłam że czas zacząć się ogarniać na kolację. Udałam sie do łazienki zabierając ze sobą czarne szpilki, i malinową sukienkę. Włosy zwinęłam w lekkie fale i nic więcej z nimi nie robiłam. Pomalowałam oczy tuszem i wróciłam do pokoju. 15.45 - jest ok pomyślałam.
Zeszłam na dół żeby pomóc mamie nakryć do stołu. Była 16.30 kiedy stwierdziłam że nie mam co robić i poszłam do siebie pograć na gitarze. Czas zaczął niemiłosiernie szybko lecieć.
- Alex! Na dół! Goście są! - krzyknęła mama kiedy rozległ się dzwonek do drzwi.
-Idę.- powiedziałam i zbiegłam na dół do gości.

2.

*Horan*

Ona była taka ładna.
"Ale ale Aleksandra
Ale ale ale ładna
Taka taka taka skromna
Taka taka sexi bomba"
Nuciłem sobie chodząc po pokoju i myśląc o Alex.  Pierwszy raz poczułem coś takiego. Jakby ktoś wbił mi do głowy jakiegoś wirusa który ciągle daje mi przed oczy jej obrazy, serce na jej widok bądź myśl o niej waliło mi 100x szybciej, a w brzuchu czułem takie ciepło.. Ale czy 'this is love'?
Who cares?! Ona mnie napewno nie pokocha. Wszedłem na face żeby zobaczyć co się dzieje.
Alexandra zaakceptowała moje zaproszenie..
-Nie wierze! ale epicko! - krzyknąłem pełen radości.
Nagle usłyszałem dźwięk nowej wiadomości na face.

  Alexandra Castio: No i co tam?
  Niall Horan: Może być a u Ciebie?
  Alexandra Castio: Jakoś leci. 

  Niall Horan: To co z próbami do występu?
  Alexandra Castio: No nie wiem . ; d. Może jutro u mnie czo?
  Niall Horan: Pasuje. ; D . To jutro o 16 będę u Ciebie. 

  Alexandra Castio: Ok. do zobaczenia paaa ;*

Zamknąłem laptopa i cieszyłem sie jak małe dziecko . ; D . Wysłała mi całusa *.*
Złapałem za gitarę i zacząłem wygrywać jakąś muzyczkę. Spojrzałem na zegarek. 16.50 o fuck... Miałem iść do Marcusa - przypomniało mi się.
Zerwałem się z łóżka i pobiegłem do przyjaciela.

*Alex*
 Nie wiem co skłoniło mnie żeby napisać do Horana ale cieszę się że się umówiliśmy na jutro żeby poćwiczyć. Występ był przecież za 2 tygodnie. Tylko 2 tyg ! ;  D .
Po tym czasie moje drogi i Horana napewno się rozejdą. Nie chce sie zakochać. Nie umiem kochać. To uczucie jest mi całkowicie obce.
-Córuś kolacja na stole!- krzyknęła mama z dołu.
- I'm coming mammy!
Zjadłyśmy razem przepyszną kolację.
- Córeczko jutro na kolację wpadną nasi sąsiedzi. Mają syna w twoim wieku. Wkońcu kogoś nowego poznasz. ; )- mama się zaśmiała.
No tak. Poza znajomymi z chóru i kilkoma osobami ze szkoły nie znałam nikogo.Pomimo że mieszkamy tu 2 lata to jednak nie mogę przekonać się do otoczenia. Jedynie chór przypomina mi o tym co kocham i co jest wielką częścią mojego życia. Śpiew pozwala mi nie zapomnieć o tym gdzie się urodziłam, gdzie wychowywałam, gdzie są moje przyjaźnie, znajomi, miejsca.
-Oczywiście mamo . ; d . O której będą? -zapytałam. przecież na 16 jestem umówiona.
- O 17.30.- odpowiedziała.
Poszłam do góry z zamiarem napisania do Nialla że będę mieć gości ale mnie kolega uprzedził.

   Niall Horan: przepraszam Cię. Jutro nie damy rady. Tata powiedział że wychodzimy.
   Alexandra Castio: Ja w tej samej sprawie. ; ) . goście do nas mają przyjść. Najwyżej w                       poniedziałek po szkole się spotkamy. ciiao ; )). Zgadamy się jeszcze.

Zeszłam z facebooka i położyłam się ze słuchawkami na łóżku
Po chwili zczołgałam się z łóżka i poszłam wziąć szybki prysznic. Położyłam się do łóżka i już zasypiałam kiedy usłyszałam dźwięk sms:

  od nieznany numer: " Śpij słodko. Nie pytaj skąd mam nr. Twój face wie wszystko ;* . Dobranoc i do zobaczenia. Horan"

Po przeczytaniu się uśmiechnęłam i zasnęłam.

1.

Było ciepłe, wiosenne, piątkowe popołudnie, które jak zawsze spędzałam na próbie chóru. ; ). W pewnym momencie drzwi do sali się otworzyły i wszedł jakiś chłopak. Blondas z niebieskimi oczami. Muszę przyznać ładny był. Mam słabość do blondynów .
- Chciałbym dołączyć do chóru, mogę? - zapytał się.
- Jasne. Potrzebujemy nowych głosów.- odpowiedział Mike nasz prowadzący.- Przedstaw się i powiedz coś o sobie.
- No więc jestem Niall Horan. Mam 17 lat. i chciałbym w przyszłości zostać piosenkarzem .
- No to Horan witamy Cię w załodze ; ).- wszyscy się zaśmiali.
 Minęła kolejna godzina próby. Każdy śpiewał to co miał przygotowane na Dni Mullingar bądź tak jak ja dopracowywał niektóre szczegóły.
- Powinnaś grać to w wyższej tonacji. Chybaby lepiej zabrzmiało.- Uśmiechnął się blondyn.
- Yhym. Może masz rację. Sama nw.. Mam już dość szykowania tego duetu. Nie mam nawet z kim go śpiewać. - zrobiłam skrzywioną minę i podniosłam głowę znad kartek i spojrzałam na nowego.
- Hmm.. Nie chciałbym się narzucać ale może...
- Sumi chodź tu!- propozycję nowego na szczęście przerwał Mike.
Podbiegłam do naszego 'szefuńcia' który był także moim dobrym znajomym.
-What's uo Meeen?
- Ogarnij na moment. Spowolnij tempo bejbi.- powiedział.- jest sprawa. Chodzi o to że mogłabyś z Niallem ten duet zaśpiewać? Trzeba go jakoś sprawdzić.- poprosił
- Emm.. Mike? On to samo właśnie chciał mi zaproponować.. No ale.. hmm. można. -powiedziałam i udałam się do moich rzeczy.
- Wiem o co Ci chodzi Niall. Ok zaśpiewam z Tobą.. ale nie rób sobie jakiś większych nadziei.- powiedziałam i poszłam do domu .
_
Weszłam do domu i usiadłam na balkonie z laptopem. Zalogowałam się na facebooka i zauważyłam że mam zaproszenie do  znajomych od Horana. Z ciekawości weszłam na jego profil. Ostatni wpis głosił :
   " Chyba się zakochałem. *.* Opłacało się tam iść"
Był sprzed 10 min.. Czyli że chodzi o mnie? - pomyślałam..
Wzięłam telefon, słuchawki i poszłam na spacer.
- Wychodzę mamuś. - krzyknęłam ubierając buty.
_
Spacer mi chyba dobrze zrobił. Idąc śpiewałam sobie a raczej nuciłam piosenki . Stwierdziłam że po drodze do domu wbiję do Starbucksa. To kogo tam zobaczyłam mnie zdziwiło.
- Znowu się widzimy- uśmiechnął się blondas.
- Tiaa. Śledzisz mnie? - zaśmiałam się. Pomimo że nie chciałam się w nim zakochiwać, on powodował że to się działo.
- Chciałabyś. xd. Przypadkiem wszedłem tutaj. Może usiądziesz ze mną przy stoliku skoro już tu jesteśmy?- zaproponował.
-No w sumie.. Nie śpieszy mi się do domu. Dzieci nie płaczą- zaśmiałam się a On mi zawtórował.- Jak chcesz mogę Ci potowarzyszyć.- odpowiedziałam udając obojętność, ale jednak się cieszyłam.
Siedzieliśmy w sumie jakąś godzinę. Miło się gadało ale trzeba byłoby iść do domu.
-Niall.. dzięki za to spotkanie. było naprawdę bardzo miło. ale powinnam iść do domu. ;) .
-No ok. Odprowadzę Cię.- zaproponował i poszliśmy.
Stanęliśmy pod moim. domem chciałam już iść ale Horan zatrzymał mnie przytulając. Muszę przyznać że było to miłe. Tym bardziej że ładnie pachniał. Pożegnaliśmy się i weszłam do domu.

prolog. ; D

no to hm.. witajcie na moim kolejnym blogu  ;D . stwierdzilam że nie bedę dawać bohaterow bo to nie ma sensu. niech każda z was wcieli się w główną bohaterkę.  ;) . każda z was może być nią. wystarczy obudzić wyobraźnię. no to.. LET'S GO ! :D

__

Chór to moja pasja, całe moje życie. Jemu poświęcam cały swój wolny czas. Śpiewam gotując, sprzątając, pod prysznicem, podczas nauki, spacerując. ZAWSZE. A w szczególności na próbach. Ale może tak trochę o mnie. Jestem Alexandra ale znajomi mówią na mnie Sumi i Alex . ;D . Mam 17 lat. od 2 lat mieszkam w Mullingar, przeprowadziłam się tutaj z mamą z Bergen w Norwegii, mama tu dostała lepszą pracę.. Miasto jest cudowne i ludzie także. Mam nadzieję że tutaj wkońcu rozwinę swoją karierę muzyczną jak i pasję do fotografii . ; )