czwartek, 19 grudnia 2013

4.

Gdy stanęłam na korytarzu widok naszych gości zamurował mnie. W drzwiach stali Niall, jego brat i tata.
- Wejdźcie. Zapraszamy - powiedziała mama i mnie przedstawiła.
- Hej Niall. - przywitałam się z chłopakiem
- Hej Alex. - zaśmiał się.
-To wy się znacie?- zdziwił się jego brat.
- Emm. No tak. Pamiętasz co mówiłem że zapisałem się do chóru. No i tam Ją poznałem.- Wytłumaczył bratu Niall.
-Zapraszam do stołu. Co będziemy tak tu stać.- powiedziała mama i gestem ręki wskazała gościom stół w salonie nakryty pysznymi daniami.
Kiedy już skonsumowaliśmy posiłek a atmosfera zaczęła się nakręcać kiedy mama wyciągnęła whisky.
-Niall to może pójdziemy do mnie? Przygotujemy ten występ.- zapytałam.
- Ok. Tylko dopiję herbatę i lecimy.- powiedział.
Zaprowadziłam Horana do mojego pokoju.
- Witam w moim królestwie.- powiedziałam na wstępie.
-"If You love somebody
Better tell them while they're here 'cause
They just may run away" - przeczytał- piękny cytat.
- Wiem. Nad łóżkiem mam inny.
Podszedł do łóżka i przeczytał : "That You make me strong"
-A do kogo te opisy?- zapytał w śmieszny sposób unosząc brew.
- A wiesz.. Chyba takie po prostu o życiu.- uśmiechnęłam się. - ale teraz nie o moich napisach tylko zajmijmy się piosenką. ZOSTAW TO - powiedziałam kiedy zauważyłam że Niall trzyma moje zdjęcie z przyjaciółkami w Norwegii.- Ja na nim strasznie wyszłam!
-Nie strasznie. Ja uważam że uroczo. Masz tutaj taką śliczną mordkę.- zaśmiał się.
-Nie śmieszną tylko chomiczy ryjek.- powiedziałam znów robiąc tą minę.
-Hahaha. - rozległ się śmiech blondasa, kiedy zobaczył to.
Złapałam za gitarę i zaczęłam grać piosenkę na występ. Horan zaczął nucić pod nosem :
                                   She's always tryin' save the day
                                   She's wanna let my music play.
                                   She's all or nothing
                                   but my feelings never change.
-Ładne to. - powiedział kończąc nucić jeden ze swoich wersów.
- Wiem bo ja to pisałam- zaśmiałam się.
-Haa. ale wysoka samoocena - szurnął mnie w bok i się zaśmiał.
Zaczęliśmy się łaskotać kiedy zabawę przerwał nam Gregg wchodzący do pokoju.
-E młody! Zwijamy się.- powiedział i wyszedł.
- Zadzwonię wieczorem- powiedział Niall całując mnie w policzek.
- Ok. Ale i tak nie musisz się ze mną teraz żegnać. Idę na dół przecież. Nie ładnie nie żegnać się z gośćmi.- powiedziałam i wyszliśmy z pokoju.
Pożegnałam się z jego tatą i bratem i pomogłam mamie znieść wszystko ze stołu. Była gdzieś godzina 20 kiedy usiadłam na kanapie z mamą.
- I jak się podobają sąsiedzi?- zaśmiała się.- Nie wiedziałam że Niall mieszka obok.
-Ja też nie mamo. - powiedziałam.- Ale to chyba dobrze co?
-No dla Ciebie maleńka chyba tak.- powiedziała uśmiechając się do mnie.- W końcu się zakochasz w kimś porządnym.
- Ale mamo. Ja nie zakocham się w Niallu. Nie chcę. To tylko kolega.- powiedziałam.
- Ja tak samo mówiłam o Twoim tacie. 'To tylko kolega'- powiedziała.
- Wiem mamo. Mówiłaś to.- powiedziałam a po policzku popłynęła jedna samotna łza na wspomnienie mojego taty.
Tata zmarł gdy miałam 10 lat. Z mamą nie miałam nigdy takiego kontaktu jak z Tatą. Ale po śmierci musiałam się otworzyć na innych. Pomimo że nie potrafiłam. Jedynie mama potrafiła do mnie dotrzeć. No i teraz Niall. Dzięki tacie tak naprawdę zaczęłam śpiewać. Gdyby nie on nie wiem co trzymałoby mnie tak jak chór.To jest moją podporą przed załamaniem się.
-Nie płacz skarbie. - powiedziała mama. Nie zauważyłam kiedy zaczęłam płakać.
- To może ja pójdę do siebie. - powiedziałam i wyszłam z salonu.- Dobranoc mamuś.
Wchodząc po schodach słyszałam dźwięk połączenia. Weszłam do pokoju ale nie zdążyłam odebrać. 3 nieodebrane połączenia i 2 sms

    od Niall: Martwię się. Czemu nie odbierasz?
    od Niall: Zadzwoń jak wrócisz. Martwię się Misia! ;*


Byłam w trakcie pisania sms kiedy niespodziewanie usłyszałam pukanie w szybę. Podeszłam do okna i zobaczyłam na ogrodzie Nialla.
-Ej no. Nic mi nie jest. Siedziałam z mama w salonie. Ale to słodkie że się martwisz.- powiedziałam.
-I nie zdajesz sobie sprawy jak.- powiedział.- A teraz skoro wiem że nic Ci nie jest to dobranoc. Śpij dobrze Maleńka. - przesłał buziaka w powietrzu odwrócił się i miał zamiar iść kiedy krzyknęłam do niego:
-Nie maleńka i wzajemnie. Słodkich snów.- Niall zaśmiał się pod nosem a ja przymknęłam okno i położyłam się spać.

2 komentarze: