czwartek, 13 lutego 2014

20.

- Pierdole nie oglądam!! - krzyknęłam chowając się za Horana.- Chamski jesteś Lou.- powiedziałam do kuzyna który stwierdził że pokaże chłopakom nasze filmiki z wakacji, ferii bądź po prostu odpałów.
-Kochanie jesteś taka piękna jak się denerwujesz. - zaśmiał się Nialler.
- Haha. Ale sie wyjebała! - krzyknął Zayn z zaciekawieniem oglądając filmik ze stoku, z mojego pierwszego razu z deską.
- HAhahahahaa. - zaśmiał się Liam.
- Ałaja - krzyknęli obaj równocześnie dostając ode mnie poduszką.
Obejrzeliśmy do końca tylko ten jeden filmik. reszty nie pozwoliłam. Włączyliśmy następnie film "Igrzyska Śmierci" mój wybór.
Fajnie się oglądałoby gdyby nie komentarze chłopaków, przy każdej scence, przy każdym dialogu musieli wtrącić coś swojego. Coś czuję że z tą paczką jaka nam się utworzyła będę miała ciekawe życie.
Film przerwał nam telefon.
-No mów.- Lou odebrał telefon od Stylesa.
- ..
- No ok ok . Poczekaj. - powiedział do rozmówcy i zwrócił się do Nialla.- Horan podaj adres..- chłopak mu podyktował a Lou przekazał go Hazzie.

- No ludzie. Zaraz będzie gość specjalny. - powiedział zwracając się do nas.
-Yoo - krzyknął Hazza. - jakiś chłopak mnie wpuścił i mówił że jesteście tutaj. - powiedział.
- To był Greg. Mój brat.-  powiedział Niall. - tak wg to jestem Nialler, to jest Alex, Liam, Zayn - przedstawił nas.
- Ja jestem Harold Edward Styles aka Harry Hazza Pussy Loczkins vel Jagger . - powiedział nam Haroldzik.
- Przedstawiasz się jak Lou - zaśmiał się Liam.
- To rodzinne. -  powiedzieli Tommo i Loczek razem.
- Lou z tego co wiem to ja jestem Twoją rodziną a nie Hazza - zaśmiałam się.
-Ty to tam adoptowana jesteś.- powiedział czochrając mnie po włosach na co Horan zrobił poważną minę odsuwając się ode mnie. Jedyny wiedział czym grozi dotykanie moich włosów.
- NIE .. DO - TY - KAJ  MO - ICH  WŁO - SÓW - powiedziałam groźnie patrząc na kuzyna  wstając z kanapy i ruszając w jego stronę z zamiarem dotkliwego psikusa.
Lou zaczął powoli oddalać się w drugi kąt sypialni Niallera.
Podbiegłam do niego i zniszczyłam jego cudowną fryzurę i odeszłam do Nialla. Przytuliłam się do chłopaka i zaśmiałam się widząc przerażoną minę kuzyna.
- Co myślałeś że coś więcej się stanie? Masz szczęście że mam genialny humor, ale na ostrzegam. Nikt nie ma prawa tykać moich włosów.
- Oprócz mnie. - przerwał mi Nialler na co zgromiłam go wzrokiem śmiejąc się.

Chłopacy porozchodzili się do swoich miejsc zamieszkania a ja zostałam sama z Niallerem. Uznaliśmy że dobrze byłoby coś zjeść więc poszliśmy do kuchni po cudowną lasagnee mojej mamy którą kilka chwil wcześniej przyniosła. Wzięliśmy 2 widelce, naczynie i poszliśmy z powrotem do sypialni.
Usiedliśmy na łóżku kładąc pomiędzy nami to niebiańskie danie i zabraliśmy się za pałaszowanie.
Po skończonym 'obiedzie' wtuliłam się w chłopaka.. i zasnęłam

Chłopacy stali na scenie, tańczyli, śpiewali, czerpali radość z tego co robią. Nie byłam obok nich za kulisami po koncercie, byłam nad tym wszystkim, jakbym była duchem. Po chwili do Niallera podbiegła jakaś ruda laska i go pocałowała, chłopak stał oszołomiony jak reszta zespołu. Po chwili chłopak odepchnął ją mówiąc 'jestem zajęty dziewczyno, odczep się' . Usłyszałam tylko słowa ' zemszczę się' . 

Obudziłam się zlana potem.
-co się stało? - Nialler przetarł oczy patrząc zaspanymi patrzałkami na mnie.
- Nic zwykły koszmar. Nic wielkiego. Śpij dalej. - powiedziałam całując go w policzek i dalej odpływając w krainę Morfeusza.

___

Beznadziejny, krótki, do niczego.

                      CZYTASZ = KOMENTUJESZ

3 komentarze: