sobota, 15 lutego 2014

21.

Obudziłam się rano wtulona w blondyna. To była pierwsza wspólnie spędzona noc, o dziwo mama nie miała nic przeciwko. Spojrzałam na chłopaka, jeszcze spał, a na ustach miał lekki uśmieszek. Nagle zamruczał i przygwoździł mnie ciężarem swojego ciała. Zaśmiałam się pod nosem i dmuchnęłam mu w nos, jak kotu jak chcę go zdrażnić. Niall tylko przetarł nos i usadowił głowę na mojej klatce piersiowej.
- em Niall nie za wygodnie?- zaśmiałam się.
- Niee.. jeszcze pięć minutek. - wymruczał.
Wyciągnęłam telefon spod poduszki. 3 sms. 1 od mamy, 1 od Lou i 1 od ... Zayna. Zaczęłam czytać.

          od Mamuś: Bawcie się dobrze córeczko. Mnie nie będzie w domu wrócę w niedzielę. Jechałam do cioci . Kocham ;3

         od Louiee ;3 : Te kuzynka ale wiesz dajcie spać Gregowi i panu Horan. Cicho bądźcie. Kocham Tommo ; D . A i o 15 kierunek Londyn <33

         od Malik ;d : Ogarnijcie dupy. O 11 jesteśmy po was. Zmiana planów przed Londynem coś jeszcze

- Horan ruszaj dupe! Wstawaj. Chłopaki będą zaraz - zwaliłam masywnego blondasa z siebie
-Co się dzieje? - zapytał zdezorientowany.
- No to że chłopaki będą za - spojrzałam na zegarek - godzinę. a i nie mam ciuchów. Ubiorę Twoją bluzkę i legginsy co miałam wczoraj.  Może być ?  - puściłam oczko do Nialla.
- Możesz się wogóle nie ubierać i tutaj zostać - wymownie poruszał brwiami i przejechał ręką po mojej talii.
- Aj Nialler Nialler. Chate mam wolną. Coś się wymyśli . - zaśmiałam się i wyszłam z łóżka.
 Podeszłam do szafy w poszukiwaniu bluzy dla siebie. Znalazłam zieloną z napisem "a sie bzyknij" Zaśmiałam się w duchu widząc oczami wyobraźni miny chłopaków jak to zobaczą. Udałam się do łazienki zrobić poranną toaletę. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się. Musiałam się streszczać. Związałam włosy w roztrzepanego koka i wyszłam z łazienki. Widok miny Nialla - niezapomniany.
-Weź bo Ci paczadełka wypadną. - zaśmiałam się.
- A chodź się bzyknąć.  - zaśmiał się.
- Nie teraz . - powiedziałam. - do kibla. musimy się streszczać. - powiedziałam całując go przelotnie i klepiąc w tyłek popędzając tym do porannej toalety.
- Już idę już. - powiedział wchodząc do łazienki i zamykając za sobą drzwi.- przyjdziesz umyć mi plecki? - wychylił się. Zaśmiałam się tylko i pokazałam fakensa. - tss. - zniknął a po chwili słyszałam dźwięk puszczanej wody.
Udałam się na dół z ochotą zrobienia śniadanka, przeszkodził mi w tym osobnik płci męskiej, który wskoczył mi na plecy jak jakiś zjeb.
- Ugh. Greg złaź albo pożałujesz.-  powiedziałam na co chłopak posłusznie zszedł.
- Gdzie lecisz? - zapytał.
- Śniadanie dla Niallera zrobić, bo za chwilę spadamy na wycieczkę. A wiesz jakie to marudne jak nie zje.
- Noo ok ok. Leć. Ja też chcę kanapeczkę. - powiedział.
 Zeszłam na dół i zabrałam się za kanapki.
- Mm ale to smakowicie wygląda. - poczułam jak ktoś mnie przytula od tyłu.
- No mam nadzieję. A teraz jedz, Lou pisał że będą za moment. - powiedziałam stawiając kanapki i kawę na stole.
Spożyliśmy śniadanie, kończyłam ostatnią kanapkę kiedy rozległ się dzwonek do drzwi. Chłopacy lawiną wpadli do środka. Przywitaliśmy się i pożegnaliśmy zarazem z Gregem i wyszliśmy.

-Daleeko jeszcze? - zrzędziłam.
- Nieee - odpowiedzieli razem.
- Daleeeko? - znów się odezwałam po 5 min drogi.
- Nieee.
- Ugh..  dalekoo ? - kolejne 5 minut.
- JUŻ JESTEŚMY. -  powiedział podniesionym głosem Lou wyciągając mnie z auta na jakiejś plaży.
- Po co tu jesteśmy? -zapytał Nialler.
- Żeby się wyszaleć. - powiedział Zaynie. - A tak serio to tylko dlatego żeby się zamoczyć i wtedy ciśniemy do Londynu. - powiedział.
 Pokąpaliśmy się trochę w morzu, zmarźliśmy, ale my jak to my szaleni zjebusi musieliśmy .
- Brr. ale zimno.  - zaszczękał zębami Hazza wchodząc do auta.
- Hazzunio gdzie loczki? - zaśmiałam się.
- Nie ma lockuuf nie ma seksu w nocy - zaśmiał się Lou patrząc na Hazzę smutno.
- Wrócą i będzie seksiior. - podskoczył na siedzeniu Harry.
- Ogarnijcie sie zjeby. Chcę do Londynu już. - powiedziałam.
Posłusznie mnie posłuchali i udaliśmy się w drogę na weekendowy wypad do Londynu. Wtuliłam się w Horana, wdychając jego zapach i bawiąc się jego blond włosami rozmawiałam z Zaynem..

__

Taki jak zwykle beznadziejny.. coś wena ze mnie schodzi.. nie umiem pisać ;//


CZYTASZ = KOMENTUJESZ

4 komentarze:

  1. - Nie ma lockuuf nie ma seksu w nocy - zaśmiał się Lou patrząc na Hazzę smutno.
    - Wrócą i będzie seksiior. - podskoczył na siedzeniu Harry.
    HAHAHAH TO MNIE ROZWALIŁO :*

    Jesteś świetna kote3ku, masz genialne pomysły i jeszcze te dialogi haha :) Leję, po prostu :* Rusz się i pisz następny kochana ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. niech dojdzie do czegoś pomiędzy Alex i Niallerem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Narazie przeczytałam tylko kilka wpisów, ale blog wygląda fajnie :D

    OdpowiedzUsuń